DERBY SĄ NASZE !

DERBY SĄ NASZE !

Czwarty mecz rundy rewanżowej był tym na który zawsze czeka najwięcej kibiców co najlepiej potwierdziła frekwencja niedzielnego spotkania niespotykana na lokalnych boiskach. Liczna widownia zapewne nie żałowała swojej decyzji bowiem w derbowym pojedynku z Przełomem piłkarze dali z siebie wszystko i zafundowali kibicom wspaniałe widowisko.

Spotkanie mogło rozpocząć się od pozytywnego aspektu już w 3 minucie po faulu w okolicy dwudziestego metra na swojej ulubionej pozycji piłkę ustawił Przemek Stasica jego strzał okazał się jednak niecelny. Kilka minut później w polu karnym przeciwnika znalazł się Adrian Pająk i mimo świetnej ku temu okazji nie zakończył akcji celnym strzałem. Równie dobrej okazji w 14 minucie nie wykorzystuje Maciej Kosmaty który mając futbolówkę na swojej "lepszej nodze" na lini "16" nie zdecydował się na strzał. Kaniów do naszego pola karnego zbliżył się dopiero po kwadransie gry, pierwszą próbę strzału gości z trudem powstrzymały jednak łapacze. W 17 minucie na dogodną pozycję wyszedł Jurczyga arbiter liniowy podniósł jednak chorągiewkę. W 20 minucie drugą szansę z bliźniaczej pozycji z początku spotkania dostaje "Sica" tym razem strzał z rzutu wolnego broni kaniowski bramkarz. Sześć minut później defensywie Przełomu (nie po raz pierwszy) ucieka Bartosz Prymula po czym wbiegając w pole karne decyduje się na strzał z ostrego kąta z którym Jonkisz radzi sobie z niemałym trudem. W 31 minucie przed bez wątpienia najlepszą okazją do pokonania Dominika staje ponownie Jurczyga który minimalnie minął się z płaskim mocnym dośrodkowaniem. Kolejne minuty przyniosły jednak zagrożenie tylko pod bramką rywali zza torów a końcowe 7 minut to prawdziwa "obrona Częstochowy" W 38 minucie nieznacznie z rzutu wolnego myli się Maciek Kosmaty trzy minuty później w "piątce" dzieją się cuda, zdecydowanie najlepszej naszej okazji nie wykorzystuje Adrian trafiając wprost w bramkarza, po czym piłka trafia pod nogi Przemka który z dosłownie kilku metrów nie zdołał wpakować piłki do siatki. Chwilę później po indywidualnej akcji i mocnym dograniu wzdłuż bramki Maćka K. nogi nie dokłada Adrian, jednak skoro przed końcem pierwszej (niestety bezbramkowej) połowy wyjście na prowadzenie wisiało w powietrzu mogliśmy z optymizmem oczekiwać na drugie 45 minut.

Przewagę naszego zespołu i oczekiwania z pierwszej połowy potwierdziliśmy parę chwil po zmianie stron w 47 minucie o swojej szybkości ponownie daje znać Bartosz, odstawiając defensywę gości dogrywa do świetnie wchodzącego Pawła Muchy po którego strzale słychać pierwszy okrzyk radości. Nie mijają dwie minuty gdy na wysokości 16 metra piłkę po raz trzeci w tym spotkaniu ustawia "Sica", trzeci stały fragment w jego wykonaniu okazuje się bezbłędny i lepszego wejścia w drugą część gry nie mogliśmy sobie wymarzyć. W 60 minucie po pierwszym rzucie rożnym Przełomu w podbramkowym zamieszaniu praktycznie z linii bramkowej piłkę do naszej bramki wprowadza Grygierzec, zdobywając bramkę kontaktową. Chwilowe negatywne emocje jak i zapał gości gasną jednak trzy minuty później gdy świetnym lobem trzecią dla naszej drużyny a pierwszą w spotkaniu bramkę zdobywa Adrian Pająk. Trzecie trafienie mimo iż do końca pozostało jeszcze sporo czasu dało naszej drużynie dużo niezbędnego w derbach spokoju który w 65 minucie na moment zakłócił Dominik zbyt długo zwlekając z wybiciem piłki będąc o włos od jej utraty we własnym polu bramkowym. Trzy minuty później wspomniany wyżej Dominik który w bardzo dobrym stylu powrócił do naszej bramki po długo leczonej kontuzji zostaje brutalnie potraktowany przez kaniowskiego napastnika który nie mając realnych szans na powodzenie w tej akcji nie odstawia nogi atakując bez pardonu głowę naszego bramkarza. Dominik długo nie podnosił się z murawy jednak po udzieleniu pomocy i założeniu opatrunków był w stanie kontynuować grę. Domka za swoje przewinienie ujrzał natomiast żółtą kartkę... W 78 minucie obrona Kaniowa po wejściu w pole karne Maćka Skęczka ratuje się faulem a sam poszkodowany szybko ustawia piłkę na 11 metrze i bardzo mocnym strzałem zdobywa gola po którym wszyscy wiedzieli już na czyje konto powędrują trzy punkty!  Pięć minut przed końcem mocnym strzałem z dystansu kapitan Przełomu ustala wynik spotkania nie wykazał on jednak zbyt wielkiego entuzjazmu po zdobyciu bramki pewne było bowiem że te derby zakończą się zwycięstwem naszej drużyny.

W imieniu kibiców dziękujemy zawodnikom za walkę i zaangażowanie!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości