Falstart

Falstart

W świąteczny, lany poniedziałek meczem z rezerwami czechowickiego MRKS-u nasza drużyna rozpoczęła rundę wiosenną.Trener Mol w swoim debiucie miał do dyspozycji tylko 14-osobową kadrę mimo to nastawienie nie mogło być inne jak zgarnięcie pełnej puli do rywali traciliśmy bowiem trzy punkty, na korzystny rezultat liczyła również liczna grupa kibiców przybyłych z Bestwinki. Oczekiwania zweryfikowała niestety jak się okazało brutalna rzeczywistość. W mecz bez wątpienia weszliśmy lepiej od gospodarzy od pierwszych minut stwarzając sporo zagrożenia pod bramką Jastrzębskiego. Już w pierwszych dziesięciu minutach dwóch świetnych sytuacji nie wykorzystał Bartosz Adamowicz. Co nie udało się Bartoszowi w dziesiątej minucie uczynił Rafał Nycz wykorzystując dobre dośrodkowanie Macieja Skęczka z rzutu wolnego. Kolejne minuty to ciąg dalszy naszych zmarnowanych okazji z 20 i 22 minuty, w 26 również powinno być 0-2 jednak Adrian Pająk w sytuacji sam na sam trafił wprost w ręce bramkarza. Zgodnie ze staro piłkarskim zwyczajem gdy nie wykorzystuje się stuprocentowych sytuacji do zdobycia bramki bramkę ową się traci. Tak było i tym razerw 30 minucie rzut wolny z dwudziestego metra wykonuje Światłowski Szymon. Dobry strzał paruje Radek niestety brak asekuracji sprawił że do piłki najszybciej dotarł brat wykonawcy i dobijając piłkę z linii bramkowej doprowadzając do wyrównania.W 34 minucie niewiele zabrakło do skutecznego wykonania rzutu wolnego przez Maćka Skęczka, w 41 minucie natomiast kolejna już szansa Adriana Pająka tuż z przed linii bramkowej piłkę wybija jednak Światłowski. Pierwsza połowa zakończyła się więc remisem co nie do końca odzwierciedliło boiskowe poczynania. Druga połowa rozpoczęła się wręcz przeciwnie do pierwszej i w 51 minucie arbiter wskazał na jedenasty metr zamieniony na bramkę przez tym razem Światłowskiego Szymona. Po wyjściu na prowadzenie inicjatywę przejęli gospodarze i pod naszą bramką dwukrotnie zrobiło się bardzo niewesoło. Odpowiedzieć próbował Maciek S mocny strzał Jastrzębski sparował jednak na rzut rożny. Krytycznym momentem okazała się 69 minuta i ponownie dał o sobie znać duet braci Światłowskich dośrodkowanie z rzutu rożnego Szymona na swoje drugie trafienie zamienia Przemysław i na dwadzieścia minut przed końcem przegrywamy 3-1.Na pościg za korzystnym rezultatem okazało się to jednak za mało i wynik mimo starań nie uległ już zmianie. Inauguracyjna porażka oddaliła nas od czołówki i zakotwiczyła nas na dziewiątym miejscu w tabeli.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości