Zagrali do końca !

Zagrali do końca !

Wspaniałe, zasłużone zwycięstwo odniosła nasza drużyna w minioną niedzielę po spotkaniu które przyniosło mnóstwo emocji i kluczowych trafieniach zdobytych w 92 oraz 94 minucie pokonaliśmy na własnym boisku gości z Bystrej 4-3. Na temat przebiegu niedzielnego meczu na łamach portalu www.sportowebeskidy.pl wypowiedział się trener Tomasz Zużałek. Kompletny wywiad poniżej.

Po pięciu kolejkach KS Bestwinka znajduje się w czołówce bielskiej A-klasy. W minionej serii gier doszło w Bestwince do nietuzinkowego pojedynku.
W Bestwince przed startem sezonu doszło do zmiany trenera. Z zespołem pożegnał się Antoni Mól, którego miejsce zajął pracujący w przeszłości w klubie Tomasz Zużałek. – Wiem, że następca poprzedniego trenera był z klubem dogadany, ale w ostatniej chwili zrezygnował. Odebrałem telefon, padła propozycja podjęcia pracy. Mieszkam blisko, byłem kiedyś związany z klubem, dlatego doszedłem do wniosku, że pomogę i przyjąłem ofertę zarządu – klaruje Zużałek.

Zespół pod jego szkoleniowym okiem rozgrywki rozpoczął od domowej porażki z LKS-em Mazańcowice oraz bezbramkowego remisu w Kobiernicach. Następnie zanotował trzy zwycięstwa z rzędu. – Zespół z Mazańcowic zmienił się. Drużyna, która walczyła o utrzymanie przestała istnieć. Mieliśmy w pierwszych meczach problemy kadrowe. Na drugi pojechaliśmy w trzynastu. Aktualnie sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej – mówi nam nowy trener KS-u Bestwinka, którego podopieczni ostatnie zwycięstwo odnieśli w niecodziennych okolicznościach. Przed własną publicznością prowadzili z KS-em Bystra 2:0, natomiast po przerwie w niespełna kwadrans stracili trzy gole. W doliczonym czasie gry najpierw wyrównali, następnie zdobyli czwartą bramkę! – Wiedzieliśmy, że rywal posiadający na swoim koncie trzy punkty będzie chciał dorobek poprawić. Przed przerwą kontrolowaliśmy przebieg gry. W drugiej połowie przeciwnik nie miał nic do stracenia, zaatakował, a my się cofnęliśmy. Bystra złapała kontakt, po chwili był remis, a po kolejnej prowadziła. Byliśmy w tym momencie na deskach, w nasze poczynania wkradła się nerwowość. Kończyliśmy w osłabieniu, ponieważ Przemek Stasica po raz drugi został ukarany żółtą kartką. Pomogły nam zmiany, decydującego gola zdobyliśmy po rzucie rożnym już po upływie regulaminowego czasu gry. Wahania nastrojów były duże, radość po końcowym gwizdku arbitra ogromna – podkreśla nasz rozmówca.

Trzecia w tabeli ekipa z Bestwinki w najbliższej kolejce zmierzy się z czwartym Sokołem Buczkowice. Oba zespoły zgromadziły po dziesięć punktów.
Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości